Wszystkich Świętych, Dziady czy helloween? Już wkrótce 1 listopada.

Tomasz Paciorek StowarzyszenieMPS

 24 października 2018    11:47

Gdy pocierasz zapałką o draskę pudełka, gdy zapalniczką przypalasz knot świeczki, czy zastanawiasz się dlaczego tak robisz? To tradycja? Przyzwyczajenie? Obowiązek? A może jeszcze coś innego?

Na kilka dni przed 1 listopada zaczynamy coraz częściej rozmawiać o bliskich zmarłych. Poświęcamy więcej czasu na uporządkowanie mogił, zastanawiamy się jakie kupić kwiaty, jakie znicze i lampiony, by mogiły naszych bliskich wyglądały pięknie. Planujemy podróże, szykujemy odświętne stroje.

 Wszystkich Świętych - początek

Dzień Wszystkich Świętych, który znamy od dzieciństwa, w swojej wielowiekowej tradycji był obchodzony inaczej jak dziś. Ale po kolei...

Początek tego święta datuje się na pierwsze wieki naszej ery, kiedy to druidzi (celtyccy kapłani) 31 października wyruszali do okolicznych osad domagając się poczęstunku. Jeśli domownicy uraczyli ich gościną kapłani błogosławili gospodarzom życząc im zdrowia i obfitych plonów. Jeśli zaś trafili na skąpców nakładali na nich klątwę.

Celtowie wierzyli, że w tę szczególną noc czas przybiera inny wymiar. Wieczorem kończyło się lato, a o świcie rozpoczynała się zima. Ta noc przesilenia miała dla nich mistyczny charakter. Wierzono, że tuż po zmierzchu celtycki bóg Samhain sprowadza na ziemię duchy zmarłych, by czyniły pokutę za popełnione grzechy.

Bóg Samhain osobiście przybywał w tę noc na ziemię, ale nie sam. Zawsze towarzyszyły mu gnomy, chochliki, wróżki, strzygi i stworki. Ludzie stronili od takich spotkań, gdyż napotkany człowiek zazwyczaj był dręczony przez dziwne zjawy. Zaczęto wtenczas nosić amulety, które miały skutecznie odstraszać i zniechęcać dziwne stwory. Najczęściej były to zęby dzikich zwierząt lub pukle sierści wilka, noszone na szyi lub przyczepione do pasa.

Pogańska tradycja świętem chrześcijańskim

Ekspansja terytorialna Rzymian, nasilona w pierwszym stuleciu naszej ery, zagarniała wraz z podbitymi krajami i ich wierzenia. Rzymianie zaczęli obchodzić to celtyckie święto na swój sposób.

Na początku VII wieku (610 r.) papież Bonifacy IV w darze od cesarza otrzymał starożytną świątynię - Panteon, do której zwożono relikwie świętych. Budowlę poświęcono i nadano jej imię Matki Boskiej Męczenników. Od tego czasu zaczęto oddawać hołd i cześć zmarłym w imię Chrystusa w dniu 1 maja.

Dopiero podczas pontyfikatu Grzegorza IV w I połowie IX stulecia (837 r.) święto przeniesiono ponownie na 1 listopada i odtąd oddawano cześć już nie tylko męczennikom, ale również wszystkim świętym Kościoła katolickiego.

W średnich wiekach na terenach ówczesnej Polski dzień Wszystkich Świętych był obchodzony dość hucznie. Zmarłym w miejsce pochówku przynoszono różnorakie potrawy. Owoce, warzywa, jaja, kaszę, miód i mięsiwo. Wierzono, że dusza tęskni za ziemskim padołem i brakuje jej tego, co za życia ją radowało. Śpiewano i tańczono na cześć zmarłych. Palono ogniska, by w tym dniu dusze choć na chwile się ogrzały. Wierzono bowiem, że tu na ziemi jest im zimno, a ogień daje im ciepło i otuchę.

Wierzono także, że dusza błąkająca się po ziemi może wstąpić do nieba wraz z  dymem unoszącym się ku chmurom i gwiazdom. Dlatego ogień jest też symbolem powrotu do niebios. Nie rzadko uchylano drzwi, by dusze mogły ponownie zagościć w domowych pieleszach i odnowić wspomnienia. Otwarte w tę noc na oścież drzwi były także wyrazem szacunku dla zmarłych.

Bywało też tak, że ludzie przywdziewali szaty pokutnicze - by upodobnić się do błąkających się po ziemi dusz - i jak one włóczyli się tego dnia po wioskach. Jeszcze do niedawna takie zwyczaje były w Polsce nazywane dziadami. W kulturze amerykańskiej to helloween.

Dziś, nieliczni już żebracy, pojawiający się 1 listopada przy cmentarzach mają nam przypominać o tych pogańskich tradycjach i obyczajach - dziadach, a "pańska skórka" i obwarzanki wyobrażają pożywienie zostawiane zmarłym na grobach. Znicze zaś to symbole ognisk, natomiast kwiaty to wyraz naszej czci i miłości.

Kościół katolicki na przestrzeni wieków ustanowił liczne modlitwy i odpusty na ten szczególny dzień, które spełniane przez wiernych mogą przynieść ulgę w cierpieniach pokutującym duszom. Według wiary katolickiej zmarły może liczyć tylko na łaskę żyjących. Tylko oni modlitwą do  Boga potrafią wyjednać dla nich zbawienie.

Wszystkich Zmarłych, Święto Zmarłych czy Wszystkich Świętych?

W czasach PRL-u 1 listopada był dniem wolnym od pracy, jednak starano się mu nadać - zgodnie z duchem czasu - świecki charakter. Zaczęto nazywać go dniem Wszystkich Zmarłych czy też Świętem Zmarłych. Określenia takie zakorzeniły się w świadomości Polaków i do dziś najczęściej ich używamy. Musimy jednak pamiętać, że 1 listopada to dzień Wszystkich Świętych.

Następnego dnia po Wszystkich Świętych obchodzimy Dzień Zaduszny popularnie w Polsce nazywany Zaduszkami. W tym dniu wspominamy tych wszystkich zmarłych wierzących w Chrystusa, którzy przebywają w czyśćcu. Według wiary tego dnia następuje najwięcej zbawień.

Od autora

Wszystkich Świętych tuż, tuż. Udamy się na groby naszych bliskich. W zadumie i skupieniu będziemy czytać wzruszające epitafia. Wieczny odpoczynek racz im dać Panie popłynie rzeką cichych słów. Będziemy uczestniczyć w uroczystej procesji, a wieczorem, szukając refleksji, przejdziemy alejkami cmentarza, słuchając szepczących wiatrem liści, wpatrzeni z zachwytem  w taniec cieni  na tle płonących świec. W modlitwie wspomnimy tych, którzy jeszcze nie tak dawno towarzyszyli nam w doczesności.

Pamiętajmy jednak i o tych, którzy już nie mogą liczyć na swych bliskich. Zapalmy na ich mogiłach iskierkę światła i wyszeptajmy słowa modlitwy. Niech i oni tego szczególnego dnia, dnia Wszystkich Świętych, nie będą zapomniani. Niech miłosierny Bóg przygarnie ich do swego Królestwa, a światłość wiekuista niechaj im świeci na wieki.

                                                                                                                      Tomasz Paciorek

Foto: Internet, Tomasz Paciorek

Galeria

zdjecie: 116397
fot. 1
fot. 2
fot. 3
fot. 4
fot. 5
fot. 6
fot. 7
fot. 8
fot. 9
fot. 10
zdjecie

Tomasz Paciorek

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego oraz studiów doktoranckich w zakresie ekonomii w Instytucie Pracy i Spraw Socjalnych w Warszawie. Pracownik w administracji państwowej.

Pasjonat lokalnej historii, autor licznych opracowań na temat Marek, członek Stowarzyszenia Marki-Pustelnik-Struga. Od 2010 r. radny miasta Marki.

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry