Wernisaż malarstwa Edwarda Dwurnika w MOK - relacja

Anna Dąbrowska-Pękocka MOK

 19 listopada 2008    10:08

Galeria Mareckiego Ośrodka Kultury to  miejsce, gdzie nie tylko można zobaczyć znakomite obraz i grafiki najlepszych artystów - tych bardziej i tych mniej znanych -  ale także miejsce ciepłych, prawie rodzinnych spotkań, w miłym gronie - podczas wernisaży, finisaży czy spotkań z artystą, wzbogaconych dodatkowo wspaniałą oprawą muzyczną, dopasowaną do tematyki i klimatu prezentowanych na wystawie prac.

Tak było i tym razem, gdy 9 listopada 2008 w salach wystawowych Galerii zagościły obrazy Edwarda Dwurnika, światowej sławy artysty, którego korzenie wywodzą się z leżącego nieopodal Marek Radzymina.
Uroczysty wieczór poświęcony Dwurnikowi uświetnił Jerzy Kuszakiewicz - doskonały jazzman i aranżer. Zebrani goście wysłuchali wielu znanych i lubianych jazzowych standardów zaaranżowanych na trąbkę - nie mogło oczywiście zabraknąć utworów takich sław jak Gershwin i Armstrong - ale pojawiły się też utwory lżejsze, wszystkim dobrze znane - jak chociażby finałowe "Kolorowe jarmarki", nawiązujące do jednego z wiszących w sali obrazów - przedstawiającego miasto Radzymin i wielkich targowisk, które tam były jeszcze nie tak dawno. Muzyka pięknie korespondowała z tematyką i klimatem zebranych w głównej sali obrazów Dwurnika - z cyklu "Podróże autostopem" - prezentujących subiektywne portrety polskich miast i miasteczek, kolorowych, pełnych zgiełku, niepokojących.
Po dedykacjach muzycznych przyszła pora na część merytoryczną - o wystawie opowiedziała jej komisarz, Hanna Klimecka, która nie kryła swojego zadowolenia z powodzenia jej projektu, którego zamysł nosiła w głowie już od dłuższego czasu. W mareckiej galerii można obejrzeć 38 dużych obrazów z cykli "Podróże autostopem", "Portrety", "Sportowcy", "Droga na Wschód", "Robotnicy", "Niech żyje wojna" i "Wyliczanka", które z depozytu Edwarda Dwurnika udostępniło Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie.
Więcej o samym Edwardzie Dwurniku, jego poglądach, drodze twórczej i obrazach opowiedział zaproszony Do Galerii MOK krytyk sztuki, będący znawcą tego artysty, Marek Goździewski, reprezentujący Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie. W obszernym wykładzie przedstawił on słuchaczom inspiracje i dążenia malarza, który zafascynowany pracami Nikifora rozpoczął podróże po polskich miastach i dokumentował je na swój fotograficzno - filmowy sposób, próbując na jednym obrazie uchwycić wszystko co istotne, wszystko, co przewijało się przed jego oczami, jednocześnie często wskazując na to co wzbudzało w nim protest, skłaniało do zaakcentowania, obnażenia prawdy. Podobną taktykę "obnażania" zastosował także w innym cyklu prac, gdzie przeciwstawiał się swoim malarskim stylem posągowej sztuce socrealizmu czy też parodiował estetykę komiksu i reklamy . Próby zapisywania wszystkiego co ważne, pewną "notatkowość" widać także wyraźnie w drugim, bogato reprezentowanym na wystawie cyklu - portretach, gdzie obok samych postaci na płótnie znajdują się zapiski dotyczące portretowanych, nanoszone ręką malarza w trakcie pracy nad obrazem. Marek Goździewski dodał, że Edward Dwurnik to artysta poszukujący, eksperymentujący i z kolorem jak i z formą - sama ilość stworzonych przez niego wielkoformatowych obrazów olejnych - blisko 3000 - oraz imponująca liczba cykli świadczą o jego szerokich horyzontach i wielkiej ilości pomysłów. Nic w tym dziwnego, skoro główną inspiracją jest dla niego otaczający, zmieniający się nieustannie świat, a kolejne próby jego uchwycenia, zapisania, wciśnięcia w ramy obrazu sprawiają, że twórczość Dwurnika jest tak różnorodna i intrygująca. Krytyk sztuki zaznaczył także, iż obecne prace malarza mają przesunięty punkt ciężkości: mniej w nich obecnie refleksji społecznych a więcej eksperymentów malarskich, mierzenia się z samą sztuką.
Po prelekcji przyszła część na nieoficjalną część spotkania - każdy zainteresowany mógł znaleźć coś dla siebie i korzystając z dobrodziejstw przygotowanego przez MOK radzymińskiego stołu, obejrzeć dokładnie cała wystawę, zastanowić się nad przekazem tego nietuzinkowego, a przy tym dość kontrowersyjnego twórcy  - bo choć jego obrazy często można nazwać odbiegającymi od ogólnie przyjętej estetyki nie można nie zauważyć głębszej myśli w tych pracach zawartej.
Z całą pewnością ten wieczór zostanie na długo w pamięci wszystkich zebranych -  miła atmosfera, możliwość obcowania ze sztuką światowej klasy - takie spotkania nie zdarzają się co dzień, więc tym bardziej warto zaglądać częściej w gościnne progi Galerii Mareckiego Ośrodka Kultury!
[gallery]

Galeria

fot. 1
fot. 2
fot. 3
fot. 4
fot. 5
fot. 6
fot. 7
fot. 8

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry