W samorządzie nie ma miejsca na partyjną politykę

Sylwia Matusiak Wybory PISMarki

 17 października 2014    08:40



O powodach ubiegania się o stanowisko burmistrza Marek z Sylwią Matusiak (PiS), rozmawia Teresa Urbanowska.

- Jest Pani jedną z kilku Pań na terenie powiatu wołomińskiego, które w tym roku postanowiły zmierzyć się w rywalizacji o fotel burmistrza. Proszę powiedzieć dlaczego chce Pani zostać burmistrzem Marek?


- Bo mam dosyć mieszkania w dziurawym mieście. Najwyższy czas, by to zmienić. Mówiąc o dziurach mam na myśli nie tylko katastrofalny stan dróg, ale też deficyty w innych aspektach funkcjonowania miasta Marki. Kandyduje, aby mieć rzeczywisty wpływ na decyzje podejmowane w ratuszu, bo wtedy można realizować politykę spełniania oczekiwań mieszkańców.


- Przez ostatnie miesiące była Pani zastępcą Janusza Werczyńskiego, obecnego burmistrza. Teraz będziecie Państwo rywalizowali ? czy rozmawialiście o tym co będzie jeśli jedno z Was wygra? Czy możliwa będzie dalsza współpraca między Wami?


- Jak Pani pewnie zauważyła moja współpraca z burmistrzem Werczyńskim przynajmniej na tym etapie jest definitywnie zakończona. I nie chodzi tu o jakieś dramatyczne, spektakularne rozstanie, ale nie mogłam współpracować z osobą, która deklaruje jedno, a robi zupełnie coś przeciwnego. Potrafię zrozumieć że rok wyborczy wymusza pewne postawy, ale nawet w polityce, a tym bardziej w samorządzie powinny obowiązywać elementarne standardy przyzwoitości. Burmistrz wielokrotnie zapewniał- zresztą nie tylko mnie, że nie będzie starał się o kolejna reelekcje. O jego wiarygodności przekonamy się, gdy zakończą się procedury rejestracji kandydatów na burmistrza.


- Jest Pani związana z PiS-em. W jaki sposób będzie się to przekładało na marecki samorząd jeśli wygra Pani wybory?


- Dla nikogo nie jest tajemnicą, że jestem członkiem Prawa i Sprawiedliwości i z poparciem mojej partii kandyduje. Jednak praca w samorządzie to przede wszystkim dbanie o nasze małe Ojczyzny, w moim przypadku o mieszkańców Marek. Zadaniem burmistrza jest przede wszystkim troska o dobry stan dróg, dostępne przedszkola, dobrze wyposażone szkoły, infrastrukturę do wypoczynku i rekreacji. Na wielką partyjną politykę nie ma tutaj miejsca.


Śp. Prezydent RP Lech Kaczyński z którym miałam zaszczyt blisko współpracować przypominał, że samorząd terytorialny nie jest rezerwuarem lukratywnych posad dla partyjnych nominatów, którzy sprawują jednocześnie inne eksponowane stanowiska publiczne. Wszelkimi sposobami będę przeciwdziałała modelowi upartyjnia samorządu terytorialnego, który wykreowała w skali kraju Platforma Obywatelska.


- Zapowiada się, że w Markach będzie dosyć ciekawa kampania wyborcza, gdyż każdy z kontrkandydatów od dawna jest aktywny na forum społecznym i samorządowym. Kto ? Pani zdaniem ? spotka się w II turze?


- Mam nadzieję, że w drugiej turze nie znajdą się osoby, które traktują kandydowanie na burmistrza w kategoriach błyskotliwej kariery partyjno-zawodowej i dla których Marki są tylko drobnym epizodem w życiorysie. Nieszczęściem dla Marek byłaby sytuacja, w której musielibyśmy głosować, albo za stagnacją albo za utopijnymi pomysłami, które doprowadzą do bankructwa miasta. Chcę się przeciwstawić sytuacji, w której pozostanie nam wybór pomiędzy wójtem z serialu Ranczo, a Nikodemem Dyzmą.


- Jakie będą Marki pod rządami Sylwii Matusiak?


- Przede wszystkim nie pod rządami Sylwii Matusiak, tylko pod rządami mieszkańców miasta. Chcę, aby wreszcie przestano traktować mieszkańców Marek jako nieuświadomioną apatyczną grupę ludzi, która nie wie czego chce i którą bez przerwy należy pouczać, co jest dla niej najlepsze.  Mieszkańcy doskonale znają potrzeby tego naszego miasta. Wiedzą czego brakuje, widzą problemy, bo na co dzień muszą je przezwyciężać. Trzeba najzwyczajniej ich wysłuchać. Być rodzajem kanclerza spisującego te postulaty i pomysły, a nie władcą, który zawsze i wszystko wie najlepiej. Konsultacje społeczne, bezpośrednie spotkania z mieszkańcami, szeroka i dostępna informacja o decyzjach, które są podejmowane w urzędzie na pewno pomoże w rozwoju mojego miasta. Wierzę, że takie podejście wyzwoli chęć działania także wśród tych mieszkańców, którzy dotychczas nie uczestniczyli zbyt aktywnie w życiu Marek. Jestem przekonana że dzięki prawdziwemu dialogowi z mieszkańcami wypracujemy optymalny model komunikacji miejskiej, realnej rewitalizacji miasta oraz ogólnodostępnej opieki nad najmłodszymi Markowianinami.


- Jeśli mieszkańcy postawią na Panią to co zmieni Pani w pierwszym miesiącu urzędowania?


- Jeżeli markowianie zaszczycą mnie swoim zaufaniem to miedzy innymi natychmiast rozpocznę prace nad stworzeniem centralnego placu zabaw oraz raz na zawsze skończę z prowincjalnymi kompleksami w planowaniu przyszłości Marek. Miasto to nie tylko drogi i ulice. Miasto to przede wszystkim ludzie, ale problem moich Marek polega na tym, że Ci ludzie nie mają gdzie pójść i nikt ich nie słucha. Marki potrzebują ogólnodostępnej przestrzeni publicznej, gdzie będą mogli się spotkać i spędzić wolny czas z dziećmi. To przestrzeń publiczna- parki, skwery, place zabaw, plenerowe siłownie powodują, że mieszkańcy się spotykają, integrują oraz tworzą lokalną wspólnotę. Oczywiście do tych obiektów trzeba dotrzeć, najlepiej po równym chodniku wydzielonej ścieżce rowerowej i niedziurawej drodze- ale to już zadanie na całą kadencję.



Pełna wersja gazety





Galeria

zdjecie: 69006
fot. 2

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry