21 kwietnia 2009 23:09
Niestety, poraz kolejny okazało się, że thuje z naszego miniosiedla są atrakcyjnym łupem dla złodziei.
Tym razem skradziono ich osiem z bloku przy ulicy Okólnej 24B od strony płotu oddzielającego od posesji przy ulicy Bandurskiego. Oprócz 8 thui skradziono również 1 brzozę. Straty szacowane: 200 złotych. Szkoda. Ponieważ nie są to pierwsze kradzieże nasadzeń z naszego terenu, jako członek Rady Nadzorczej Spółdzielni będę przeciwnikiem nowych inwestycji w drzewka, krzaczki ozdobne i thuie. Tak jak wcześniej byłem zagorzałym zwolennikiem, tak teraz będę przeciwnikiem nowych zakupów. Szkoda tym bardziej, że na uzupełnienie nasadzeń, w tegorocznym funduszu remontowym przeznaczyliśmy prawie 4.000 złotych. Będą to jednak pieniądze wyrzucone w błoto lub dokładniej wrzucone do worka złodzieja. Najbardziej przeraża mnie jednak reakcja jednej z mieszkanek okradzionego bloku. Na moje pytanie, czy wie, że doszło do kradzieży nasadzeń, usłyszałem odpowiedź, że ją to nie interesuje, ponieważ ona ma mieszkanie od parkingu, a nie od strony płotu, skąd skradziono zieleń !!!!. Ludzie, jeszcze może bym zrozumiał, że nie interesujemy się tym co się dzieje w innych budynkach mieszkalnych, ale żeby nie interesować się tym co się dzieje po drugiej stronie własnego bloku !!.
Sprawa jest tym bardziej smutniejsza, że nasze miniosiedle podoba się osobom je odwiedzającym i z każdym rokiem byłoby jeszcze ładniej, poprzez zwiększanie liczby nasadzeń. Niestety, w chwili bieżącej wydaje się takie działanie pozbawione sensu.
Radosław Dec
