Podwójny wernisaż w Galerii Mareckiego Ośrodka Kultury - relacja

Anna Dąbrowska-Pękocka MOK

 19 maja 2011    18:16

2011-05-08 wernsisaz konopki 02W niedzielę, 8 maja 2011 roku o godzinie 17.00 w Galerii Mareckiego Ośrodka Kultury odbyła się podwójna uroczystość: wernisaż wystawy "Własną idąc ścieżką. Malarstwo." Luizy Wojciechowskiej-Konopki oraz połączony z pokazem slajdów podróżniczych wernisaż wystawy fotografii "Australia. Zatrzymane chwile" Marcina Konopki i Luizy Wojciechowskiej-Konopki.
Odbywająca się w miłe majowe popołudnie uroczystość została poprowadzona przez Dyrektor Mareckiego Ośrodka Kultury Krystynę Klimecką, która na początku powitała zebranych gości, w tym Wiceprzewodniczącą Rady Miasta Marki Agnieszkę Lużyńską, i krytyka sztuki Bartłomieja Gutowskiego oraz przedstawiła wszystkim zebranym autorów wystaw.
Chwilę później opadły żaluzje i wszyscy obecni na sali zostali zaproszeni w podróż przez barwną, gorącą Australię: ponad czterdziestominutowa opowieść o dzikiej przyrodzie i pierwotnej kulturze Aborygenów zilustrowana została interesującymi, kolorowymi slajdami. Goście mogli zobaczyć kangury, emu, kakadu i inne papugi, a także jadowite pająki i endemiczne rośliny. Jak opowiadali autorzy - wędrówka samochodem terenowym po Australii Zachodniej i Terytorium Północnym obfitowała w liczne przygody: zmiana koła w odludnym Keep River National Park trwała 4 godziny, a innym razem po przejechaniu 595 kilometrów nagle skończyło się paliwo - 5 km przed stacją. W tak trudnym, suchym klimacie trzeba pić nawet 5 litrów wody dziennie, a nierozważny turysta może się zagubić w buszu. Na szczęście podróżnicy byli odpowiednio przygotowani i wyposażeni we wszystko co niezbędne do przetrwania, zatem wrócili bezpiecznie do kraju, gdzie pełni wrażeń podzielili się swoją ciekawą historią ze zgromadzonymi w Galerii Mareckiej gośćmi.

Kiedy podróż przez australijskie wspomnienia dobiegła końca, nastąpiła druga część uroczystości - otwarcie wystawy prac malarki, a zarazem pracownika Mareckiego Ośrodka Kultury, Luizy Wojciechowskiej-Konopki. Olejne obrazy autorki, oświetlone pięknym majowym słońcem przyciągały wzrok i czarowały kolorami, a zaproszony na wernisaż krytyk sztuki i zarazem autor wstępu do katalogu wystawy, Bartłomiej Gutowski tak opowiadał o pracach zgromadzonych w Galerii:
"Chociaż [autorka] wchodzi w dialog z tradycją dwudziestowiecznej sztuki, to nie ona stanowi kluczowy punkt odniesienia. Pozorna różnorodność form - od abstrakcji po niemal bajkowe przedstawienia ogrodów czy grę kolorów tramwaju - układa się jednak w pewną całość. Można szukać do niej różnych kluczy. Trzy rzeczy wydają mi się wspólne i ważne dla tej twórczości. Pierwsza to eksperyment, poszukiwanie. Druga to emocjonalność niekiedy pełna ekspresji, trzecia zaś to kolor. Wykraczając poza odwzorowanie i treść możemy dostrzec prawdziwą przestrzeń tej sztuki. Wieloznaczną, niekiedy bardzo osobistą, pozwalającą jednak na bardziej ogólne odniesienia. Są formą wewnętrznego dialogu artystki ze światem. To może jest w nich najbardziej fascynujące. Stają się odbiciem doświadczania rzeczy i emocji. Pozwalają zbliżyć się do wielkiej tajemnicy jaką jest dla nas zawsze widzenie innego. Jego wewnętrzne pejzaże. W tym sensie ta twórczość jest rodzajem mimesis, greckiego naśladownictwa. Dla ich odczucia niezwykle ważny jest właśnie kolor. Odważne, ekspresyjne kontrastowanie buduje napięcie. Kiedy indziej staje się zaś elementem harmonizującym formę obrazu. Trochę nostalgiczna, senna niemal transcendentna przestrzeń Cementerio de la Oficina Salitrera Francisco Puelma budowana jest przede wszystkim kolorem. Stanowi wyraz emocji rodzących się podczas odwiedzania tego chilijskiego cmentarzyska. Uzyskujemy rodzaj harmonijnej koegzystencji między widzeniem artystki, jej mentalnym odbiorem przestrzeni, formą malarską a naszym przeżyciem - już oderwanym od miejsca. Będącym raczej doświadczeniem malarskości obrazu, którego źródłem są emocje artystki. Te obrazy są przede wszystkim ważne dla samej Luizy Wojciechowskiej-Konopki. Wydają się być rodzajem jej wewnętrznego dialogu ze światem. Układania się i wadzenia."

Na koniec uroczystości nadeszła chwila miłych podziękowań składanych przez autorów Dyrektor MOK Krystynie Klimeckiej, krytykowi sztuki Bartłomiejowi Gutowskiemu, zespołowi MOK, Rodzicom, przyjaciołom i wszystkim obecnym. Oni sami również usłyszeli wiele ciepłych słów od Dyrektor MOK, która wyraziła swoją radość ze wspólnej realizacji tego artystycznego przedsięwzięcia i życzyła parze autorów kolejnych udanych podróży i ciekawych wystaw.

Ostatnim - już nieoficjalnym - punktem programu była część towarzyska, gdzie goście przy lampce australijskiego wina i słodkim poczęstunku samodzielnie oglądając wystawy, rozmawiali z autorami i miło spędzili czas również w towarzystwie innych gości Galerii.

[gallery order="DESC"]

Galeria

fot. 1
fot. 2
fot. 3
fot. 4
fot. 5
fot. 6
fot. 7
fot. 8
fot. 9
fot. 10
fot. 11
fot. 12
fot. 13
fot. 15
fot. 16
fot. 17
fot. 18
fot. 19
fot. 20
fot. 21
fot. 22
fot. 23
fot. 24
fot. 25
fot. 27
fot. 28
fot. 29
fot. 30
fot. 31
fot. 32
fot. 33
fot. 34
fot. 35

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry