Oni wygrali Polskę

Antoni Widomski ProMemoria

 7 listopada 2015    20:17

Po trzecim rozbiorze w 1795 roku, Rzeczpospolita została wymazana z mapy Europy i świata. Państwo polskie przestało istnieć na 123 lata. Kluczem do uzyskania niepodległego i suwerennego państwa polskiego stała się jednoczesna klęska trzech mocarstw zaborczych w I wojnie światowej.

Powróciliśmy po latach, jako państwo i jako naród. Nie był to łatwy powrót. Żeby powrócić, jako naród, musieliśmy mieć świadomość bycia narodem. Tak jak pisała Maria Konopnicka - "Polski my naród, polski lud".

Nie było to wcale tak oczywiste. Powstanie Styczniowe ukazało w pełni podział na szlachtę i pozostałych. To dlatego Zygmunt Krasiński wołał - "jeden tylko, jeden cud: Z szlachtą polską, polski Lud".

Nasza niepodległość to nie tylko Józef Piłsudski, Jego legiony i drużyny strzeleckie.

Ten sprzyjający moment historii zastał nas przygotowanych. Dzięki tym, dla których sprawa ojczyzny była celem nadrzędnym. Wielką pracę mobilizującą polskie społeczeństwo podjął w tamtym trudnym czasie Kościół katolicki. Księża krzewili patriotyzm szczególnie wśród zagubionego chłopstwa.*

Prawda o źródłach polskiej niepodległości jest zapisana w  życiorysach wielu patriotów - ludzi czynu.

To także ofiarna praca tysięcy cichych, bezimiennych bohaterów. Tych, którzy budzili świadomość ludzi, wskazywali, że świat nie kończy się na ojcowiźnie. Wskazywali, że istnieje coś jeszcze większego, że istnieje jeszcze Ojczyzna.

To oni wygrali wtedy Polskę.

"Ja i ojczyzna to jedno. Patrzę na Ojczyznę moją, jak syn na ojca wplecionego w koło, czuję cierpienia całego narodu" - mówi Konrad z III części "Dziadów". Konrad Wallenrod natomiast "szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w Ojczyźnie".

To w tym okresie nasz naród wydał takich geniuszy pióra jak Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Zygmunt Krasiński czy Cyprian Norwid. To wtedy rozbrzmiewała muzyka polska Fryderyka Chopina, Stanisława Moniuszki i wielu innych. Te czasy to wiek Jana Matejki i Artura Grottgera. Juliusz Słowacki wzywał dramatycznie - "Lecz zaklinam -  niech żywi nie tracą nadziei i przed narodem niosą oświaty kaganiec ".

I poszły tysiące nauczycieli w naród nieść "oświaty kaganiec"  i budzić świadomość narodową. Podjęli trud przygotowania narodu do tego wielkiego wysiłku, który przyniósł nam Niepodległość.

Już w 1886 roku powstała w Markach szkoła. Założyli ją właściciele przędzalni, bracia Briggs i ich wspólnik Posselt. Szkołą kierował zatrudniony specjalnie pedagog Gaładyk. Do szkoły w 1890 roku uczęszczało 56 chłopców i 38 dziewcząt. Informacje o szkole znajdujemy w opisie uroczystości zakończenia roku szkolnego w dniu 21 czerwca 1890 roku. O trosce fundatorów szkoły o rozwój oświaty świadczy fakt obiecanej rozbudowy szkoły i stworzenia ogrodu.



Briggsowie wspierali nie tylko oświatę w Markach. Na wpisy szkolne - czesne - dla ubogich uczniów i uczennic przeznaczyli w 1901 roku 25 rubli. Kwotę tę przekazali do uznania wydziału ofiar Kuriera Warszawskiego.



W 1906 roku na terenie Królestwa Polskiego powstała, z inicjatywy Henryka Sienkiewicza, Polska Macierz Szkolna. Była to organizacja kulturalno- oświatowa. Jej głównym celem było zakładanie prywatnych szkół z polskim językiem wykładowym. Rok późnie władze rosyjskie zdelegalizowały Polską Macierz Szkolną. Organizacja prowadziła nadal działalność w konspiracji.

W 1906 roku powstało także Towarzystwo Wpisów Szkolnych. Gromadziło fundusze, z których pokrywało czesne za ubogich uczniów. Po rozwiązaniu Polskiej Macierzy Szkolnej, zajmowało się materialnym wspieraniem nie tylko ubogich uczniów, ale i szkół polskich. W 1909 roku liczyło około 100 tysięcy członków wspierających jego działalność. W tym samym roku zostało rozwiązane przez władze rosyjskie. Uznano, że działalność Towarzystwa zagraża bezpieczeństwu państwa.

Fakty te świadczą niezbicie, jak wielką rolę w budzeniu powszechnej świadomości narodowej odgrywało szkolnictwo polskie. Fakty te świadczą też, jak wielkie zagrożenie widziała w tym władza zaborcy.

Rosła świadomość, że aby stworzyć prawdziwie polskie szkolnictwo i zabezpieczyć jego istnienie, musi naród mieć własne państwo.

Po zamknięciu wszystkich instytucji oświatowych, wszelka akcja zapomogowa stała się niemożliwa, bo niedozwolona. Akcja kryje się wobec tego pod postacią wspierania ubogich uczniów i zbierania pieniędzy na wpisy szkolne. Z inicjatywy Henryka Sienkiewicza organizowane są Kwesty Majowe dla uczczenia rocznicy 3 Maja.

W 1914 roku, Augustyna Małachowska, wdowa po ś.p. Maksymilianie Małachowskim, prezesie komitetu budowy kościoła w Markach, zapisała w testamencie znaczne sumy na cele oświatowe.



Zwraca uwagę ofiarowana na Polską Macierz Szkolną kwota 5 tysięcy rubli, na utworzenie szkoły imienia zmarłego męża, Maksymiliana Małachowskiego.



Polska Macierz Szkolna otrzymała zapisie testamentowym 10 tysięcy rubli na cele ogólne. Augustyna Małachowska wsparła także kościół w Markach kwotą 2 tysiące rubli.

W kwestach nie zabrakło udziału braci Briggs i współpracowników firmy. Ofiarowali na ten cel znaczną w tamtym czasie sumę 500 rubli.



W kolejnym roku, pod okupacją niemiecką, do kwesty dołączyli współpracownicy firmy oraz mareckie dzieci. Zebrano razem 35 rubli



Marki znalazły się pod okupacją niemiecką 24 sierpnia 1915 roku . W zmienionych warunkach przystąpiono, prawie natychmiast, do organizowania życia publicznego i gospodarczego. Prasa warszawska z 5 września 1915 roku poinformowała:



Na uwagę zasługuje fakt uchwalenia w całej gminie nauczania powszechnego. W tym celu wybrano komisję szkolną. Jej zadaniem było określenie liczby szkół w każdej wsi oraz opracowanie ich budżetów.

Poza dbaniem o szkoły polskie i rozwój szkolnictwa, myślano też o przygotowaniu społeczeństwa do objęcia spraw gospodarskich we własne ręce, wychowywać je dla samorządu gospodarczego. Spółdzielczość miała stać się szkołą silnych charakterów, talentów organizacyjnych i gospodarczych. To właśnie spółdzielnie miały organizować siłę gospodarczą, miały stać się siłą społeczną. Miały także prowadzić działalność wychowawczą i kulturalną.

W 1906 roku w Markach, na jednym z wieców politycznych rewolucji 1905 - 1907 zjawił się znany działacz spółdzielczy, profesor Stanisław Wojciechowski. Zaproponował mieszkańcom naszego miasta założenie Spółdzielni Spożywców. Znalazła się w Markach grupa zdecydowanych ludzi. Jeszcze w tym samym roku przygotowali i złożyli do zatwierdzenia dokumenty rejestracyjne.



Kto był w składzie grupy organizującej Spółdzielnię?
Najprawdopodobniej, co wynika z artykułów prasowych, byli to: Walerian Zawiszewski, Piotr Wandel, Marian Wojcieszkiewicz, Feliks Kowalski, A.Gruberski, A.Sosnowski, E. Zommer, M. Kozakowski.

Zgodę na działalność władze carskie wydały w następnym, 1907 roku. Do spółdzielni zapisało się około 300 osób. W większości byli to robotnicy. W tym też roku spółdzielcy otworzyli w Markach pierwszy sklep.

Kiedy po dokonanej kradzieży z magazynu spółdzielni groziło bankructwo, uratowali ją bracia Briggs. Udzielili oni pożyczki w wysokości 2.000 rubli na wyjątkowych warunkach. Pożyczkę udzielili bez procentu i spłacaną ratami.



W 1932 roku spółdzielnia obchodziła swoje 25 - lecie. Dalsze jej losy nie są mi znane.



Poza działalnością oświatową i gospodarczą kwitła także działalność kulturalna. W Strudze działało prężnie Towarzystwo Miłośników Strugi i Pustelnika. Zebranie organizacyjne Towarzystwa odbyło się w Pustelniku 12 stycznia 1914 roku.



Do władz wybrano: na prezesa Leonarda de Verdmon Jacques, a na członków zarządu: Henryka Ruppa, Walerjana Kondakowa, Marję Rogulską, Władysława Skalskiego, Kazimierza Saengera, St. Żerańskiego i Alberta Tomaszewskiego. Do komisji rewizyjnej wybrano Stefana Roguskiego, Juljana Ruppa i J. Leskiego.

Towarzystwo organizowało nie tylko zabawy taneczne. Organizowano także przedstawienia teatralne we współpracy z Towarzystwem Teatralnym im. W. Bogusławskiego z Warszawy.



Występowali w Strudze w Wenecji artyści operetki oraz urządzano koncerty. Bogata i różnorodna działalność Towarzystwa Miłośników Strugi i Pustelnika może budzić podziw.

Polska, skreślona z map Europy i świata, w roku 1918 zaistniała na nich z powrotem i od tego czasu istnieje na nich ciągle. Nie zdołało zniszczyć tej obecności nawet szaleństwo nienawiści, które wybuchło na Zachodzie i na Wschodzie w latach 1939-1945.

Kiedyś kolejne pokolenia pracowały na to, by odzyskać wolność. My dziś razem tę wolność świętujmy. Razem oddając hołd wszystkim twórcom Rzeczypospolitej Polskiej. Pamiętajmy także o cichych bohaterach Niepodległości.

W Markach, Pustelniku i Strudze, jak w całej Polsce, tworzono fundamenty pod niepodległa ojczyznę.

Oni sprostali wymaganiom swoich czasów. My też musimy być na miarę naszych wyzwań.

Antoni Widomski

Temat Kościoła i parafi w Markach, ich oddziaływanie na kształtowanie postaw, norm i zasad etycznych społeczności mareckiej przedstawił  Zbigniew Paciorek w książce Marki dzieje, tradycja, kultura.

Galeria

zdjecie: 82117
fot. 1
fot. 2
fot. 3
fot. 4
fot. 5
fot. 6
fot. 7
fot. 8
fot. 9
fot. 10
fot. 12
fot. 13
fot. 14
zdjecie

Antoni Widomski

Współpracuje z portalem od 2004 roku

www.historia.marki.pl

Komentarze:

Zastrzeżenie

Opinie publikowane na łamach Portalu Społeczności Marek są prywatnymi opiniami piszących — redakcja Portalu nie ponosi za nie żadnej odpowiedzialności.
Osoby publikujące w artykułach lub zamieszczające w komentarzach wypowiedzi naruszające prawo mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

ACTIVENET - strony www, sklepy internetowe - Marki, Warszawa

skocz do góry