21 lutego 2017 17:23
...książka Hanyi Yanagihary - Amerykanki hawajskiego pochodzenia zdominowała czwartkowe spotkanie DKK. 
Zdecydowałyśmy przeczytać jedną wspólną pozycję i okazało się, że wybrałyśmy coś, co zaskoczyło, wciągnęło, skłoniło do refleksji i dyskusji, bardzo gorącej dyskusji. Historia czterech przyjaciół z Nowego Jorku - bardzo różnych, ale nie wyobrażających sobie życia bez siebie nawzajem toczy się na przestrzeni prawie pięćdziesięciu lat. Dominuje Jud - najbardziej tajemniczy, najbardziej absorbujący. Powieść dotyka najważniejszych aspektów współczesności - rasizmu, przemocy, homofobii, uzależnień, ale niesie w sobie również pokrzepiający obraz ludzi wspaniałych, mądrych, oddanych. Wydane w 2015 roku "Małe życie" stało się bestsellerem, uczyniło z autorki gwiazdę pierwszej wielkości i przyniosło jej nominacje do najważniejszych nagród literackich w Stanach Zjednoczonych i Anglii.
Z polecenia naszych klubowiczek mamy do przeczytania: "Mam na imię Lucy" - powieść o trudnych relacjach rodzinnych. Wyciszona a jednocześnie żywa i pulsująca emocjami jak w recenzji w Gazecie Wyborczej napisał Jerzy Jarniewicz. Grażyna, która już "Mam na imię Lucy" zna powiedziała nam, że wywołuje sprzeczne uczucia - ważne, że je w ogóle wywołuje i że nie jest to zniechęcenie. Jola tak dobrze wypowiadała się o powieści szwedzkiej pisarki Majgull Axelsson "Ja nie jestem Miriam", że wszystkie jej pięć powieści, które mamy w zbiorach rozeszły się jak świeże bułeczki - chociaż to również nie jest proza najłatwiejsza. Podwójne życie Miriam - osiemdziesięcioletniej nestorki rodu, która na łożu śmierci okazała się kimś innym. W tle koszmar obozów koncentracyjnych, transportów śmierci i wojny. Nie najłatwiejszą i równie wstrząsającą pozycję wybrałyśmy do wspólnego czytania na najbliższe spotkanie DKK - "Białe na czarnym" Rubena Gallego. Zapraszamy do lektury i dyskusji - 16 marca we czwartek o godzinie 17:00.
